Mit pełnej ochrony w spółce z o.o.
Wielu przedsiębiorców zakłada spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w przekonaniu, że w ten sposób całkowicie odcina majątek prywatny od ryzyka biznesowego. W rozmowach często słyszymy zdanie: „W najgorszym razie upadnie spółka, ale dom i samochód są bezpieczne”. Niestety, w realiach polskiego prawa handlowego to tylko część prawdy. Ochrona, którą daje forma prawna, jest warunkowa i ściśle powiązana z tym, jak zachowa się zarząd w momencie pojawienia się niewypłacalności.
Kluczowe znaczenie ma tutaj art. 299 Kodeksu spółek handlowych. Przepis ten nakłada na członków zarządu odpowiedzialność za długi spółki, jeżeli nie złożyli oni we właściwym czasie wniosku o upadłość lub nie otworzyli postępowania restrukturyzacyjnego. Innymi słowy – jeżeli firma przez dłuższy czas nie jest w stanie regulować swoich zobowiązań, a zarząd zachowuje się biernie, wierzyciele mogą sięgnąć po majątek prywatny menedżerów.
Czym jest niewypłacalność w rozumieniu przepisów
Aby zrozumieć ryzyko, trzeba zacząć od definicji. Niewypłacalność to stan, w którym dłużnik trwale nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. W praktyce oznacza to, że spółka nie płaci faktur, rat kredytów czy składek przez co najmniej kilka tygodni, a często dłużej niż 30 dni. Nie liczy się subiektywne przekonanie zarządu, że „zaraz będzie lepiej”, ale obiektywna niemożność spłaty.
Warto też pamiętać o tak zwanej niewypłacalności bilansowej. Jeżeli zobowiązania przewyższają wartość majątku przez ponad 24 miesiące, spółka również jest niewypłacalna, nawet jeśli na bieżąco reguluje część rachunków. W obu przypadkach na zarządzie spoczywa obowiązek podjęcia konkretnych kroków – czy to w kierunku upadłości, czy restrukturyzacji.
Kiedy i za co odpowiada zarząd
Jeżeli wierzyciel, na przykład bank lub kluczowy kontrahent, nie odzyska należności od spółki, może pozwać członków zarządu, powołując się właśnie na art. 299 KSH. Wtedy sąd bada, czy w odpowiednim czasie zostały podjęte działania przewidziane przez prawo. Jeżeli nie – członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za dług całym swoim majątkiem prywatnym, w tym domem, mieszkaniem czy oszczędnościami.
Od tej odpowiedzialności można się jednak uwolnić. Ustawodawca przewidział kilka przesłanek egzoneracyjnych. Najczęściej wykorzystywaną w praktyce jest wykazanie, że we właściwym momencie otwarto postępowanie restrukturyzacyjne albo złożono wniosek o upadłość. Innymi słowy, prawo chroni tych menedżerów, którzy reagują na kryzys, zamiast go ignorować. Temat ten szerzej omawiamy w artykule Ochrona zarządu przed art. 299 KSH.
Typowe błędy zarządów w kryzysie
W praktyce widać kilka schematów zachowań, które prowadzą wprost do odpowiedzialności prywatnej. Po pierwsze – odwlekanie decyzji. Zarządy liczą, że podpiszą duży kontrakt, znajdą inwestora albo sprzedadzą nieruchomość. Mijają miesiące, rosną zaległości wobec ZUS, US, banków i dostawców. Wierzyciele tracą cierpliwość, kierują sprawy do sądu, a komornik zaczyna zajmować konta.
Drugim błędem jest pozorne ratowanie sytuacji poprzez przelewanie środków między powiązanymi podmiotami, sprzedaż majątku po zaniżonych cenach czy preferencyjne traktowanie wybranych wierzycieli. Takie działania mogą zostać później zakwestionowane, a członkowie zarządu muszą tłumaczyć się nie tylko z długów, ale także z zarzutów pokrzywdzenia wierzycieli.
Restrukturyzacja jako narzędzie ochrony majątku prywatnego
Odpowiednio wcześnie otwarte postępowanie restrukturyzacyjne pełni podwójną rolę. Z jednej strony daje firmie szansę na uporządkowanie zadłużenia i powrót do rentowności, z drugiej – staje się kluczowym argumentem obrony dla członków zarządu. Sąd ocenia wówczas, że menedżerowie nie pozostali bierni, lecz skorzystali z instrumentów przewidzianych w prawie.
W procesie restrukturyzacji przygotowywany jest plan naprawczy, propozycje układowe dla wierzycieli oraz analiza przyczyn niewypłacalności. Dokumenty te są później bezcennym materiałem dowodowym, pokazującym, że zarząd działał racjonalnie i w interesie wszystkich wierzycieli, a nie tylko własnym. Często po udanej restrukturyzacji spółka nie tylko unika upadłości, ale wręcz wzmacnia pozycję na rynku.
Jakie składniki majątku prywatnego są zagrożone
Wierzyciele, pozywając członków zarządu, liczą na realne zaspokojenie roszczeń. W praktyce egzekucja może objąć dom, mieszkanie, działkę, samochód, wynagrodzenie z umowy o pracę czy rachunki bankowe. Oczywiście każda sprawa jest inna, ale trzeba mieć świadomość, że metka spółki z o.o. nie stanowi automatycznej tarczy ochronnej.
Szczególnie bolesne są sytuacje, w których menedżer przez lata budował majątek prywatny, a jeden błąd decyzyjny w kryzysie prowadzi do jego utraty. Dlatego tak ważne jest, aby nie traktować odpowiedzialności z art. 299 KSH jako abstrakcyjnego przepisu, lecz jako realne ryzyko, które można i trzeba świadomie zarządzać.
Case study – zarząd, który zareagował w porę
Do naszej kancelarii zgłosił się zarząd spółki produkcyjnej, która od kilku miesięcy miała problemy z terminową spłatą kredytów i zobowiązań wobec dostawców. Menedżerowie mieli świadomość ryzyka i nie chcieli doprowadzić do sytuacji, w której komornik zapuka do ich prywatnych drzwi. Wspólnie przeanalizowaliśmy bilans, przepływy pieniężne oraz harmonogram spłat.
Na podstawie tych danych przygotowaliśmy postępowanie o zatwierdzenie układu, obejmujące wszystkich kluczowych wierzycieli. Jednocześnie wdrożony został program zarządzania firmą w kryzysie, obejmujący redukcję kosztów i negocjacje z bankami. Dzięki temu udało się uniknąć upadłości, a wierzyciele zostali zaspokojeni w akceptowalnym stopniu. Co najważniejsze, zarząd zbudował silną linię obrony na wypadek ewentualnych roszczeń osobistych.
Co powinien zrobić odpowiedzialny prezes
Jeżeli widzisz, że firma od kilku tygodni nie jest w stanie regulować zobowiązań, potraktuj to jak sygnał alarmowy. Zbierz dane finansowe, przygotuj listę wierzycieli i jak najszybciej skonsultuj się z doradcą restrukturyzacyjnym. Często już jedna rozmowa wystarczy, aby ocenić, czy istnieje realna szansa na uratowanie biznesu i jednocześnie zabezpieczenie majątku prywatnego.
Nie czekaj, aż wierzyciele zaczną składać pozwy przeciwko spółce i zarządowi. Im wcześniej podejmiesz decyzję o restrukturyzacji, tym większa szansa na skuteczne ułożenie się z wierzycielami i uniknięcie osobistej odpowiedzialności. Jeżeli chcesz omówić swoją sytuację, skorzystaj z formularza kontaktowego lub umów konsultację – pomożemy dobrać rozwiązanie dopasowane do Twojej firmy i Twojego majątku.